niedziela, 18 grudnia 2016

'Jak zrobię sie stara i nudna'

Książki uwielbiam i szanuję prawa autorskie, dlatego też je kupuję (czasem dostaje, czasem wygrywam), celem przeczytania. Obecnie jestem po małym liftingu pokoju, gdzie jedna ze ścian została wyeksponowana moim skromnym ksiegozbiorem. 


Nasunął mi się więc, taki życiowy cytat o mojej pasji:
'- Naprawdę przeczytałaś wszystkie te książki, które masz w pokoju?
Zaśmiała się.
- No jasne, że nie. Może jedną trzecią. Ale mam zamiar przeczytać. Nazywam je Biblioteką Życia. Każdego lata, od kiedy byłam mała, chodziłam na garażowe wyprzedaże, kupowałam wszystkie te ksiażki, które wyglądały ma ciekawe. Chciałam zawsze mieć coś do czytania. No ale jest tak dużo do zrobienia: papierosy do wypalenia, seks do uprawiania, huśtawki do huśtania się. Będę miała więcej czasu do czytania, jak zrobię się stara i nudna'
John Green - "Szukając Alaski"


wtorek, 13 grudnia 2016

"Pracownia dobrych myśli"- książka dająca radość i odprężenie



Kolejna książka, która zasługuje na uznanie. Magdalena Witkiewicz uznawana jest za mistrzynię "happy end'ów". W tym przypadku nie mogło być inaczej.
Książka od pierwszych stron ma w sobie coś magicznego. Swojej magii nie odpuszcza do ostatniej strony. "Pracownia" śmieszy, wzrusza i zmusza wręcz do pozytywnego myślenia. Nie sposób się od niej oderwać i czyta się ją jednym tchem. Jest to literatura nie tylko o przyjaźni i miłości, ale przede wszystkim jest o dobrej energii, dzięki której można zacerować każdą życiową dziurę. Akcja dzieje się w Miasteczku przy ul. Potulnej 26, gdzie dawnej mieściła się pracownia krawiecka babci Pelagii, w której wyszywane były dobre myśli a miejsce to łączyło dobrych ludzi. Po śmierci babci, w tych czterech ścianach, zajmowały niezbyt romantyczne przedsiębiorstwa tj. sklep z trumnami czy z częściami do szamb i betoniarek. Florian, wnuczek Pelagii postanawia na nowo przywrócić magię "Pracowni" i otwiera tam kwiaciarnie - jako spełnienie swoich marzeń, oraz pracownię malarską jako spełnienie marzeń swojej matki - Grażyny. 

Ulica Potulna splata historię jej mieszkańców, którzy zmagają się z różnymi troskami. Na szczęście jest Pani Wiesia, która nie lubi kłopotów i ma na wszystko dobre rozwiązanie - naleweczkę 'ku zdrowotności".

Książkę Pani Magdaleny Witkiewicz polecam każdemu, a już najbardziej tym, którzy potrzebują dobrych myśli.




niedziela, 11 grudnia 2016

"Pozytywka", czyli lektura o życiu.

"Pozytywka", czyli lektura o życiu.

Jak wrażenia po lekturze? Bardzo pozytywne! Dostałam książkę Pani Agnieszki Lis w prezencie od osóbki, która poznałam całkowicie przypadkiem..250 km od jej domu i od mojego a mieszkamy w różnych częściach Polski. Wracając do tematu. Książka jest na tyle lekką książką, że opisuje prawdziwe życie i każdy może odnaleźć kawałek siebie w tej historii. Książka z drugiej strony jest na tyle ciężka, że zmusza do refleksji. Powieść dostałam w prezencie po tym, jak po pewnym momencie stanęłam na nogi po źle ulokowanych uczuciach, gdy doszłam do wniosku, że powinnam bardziej skupić się na swojej osobie, gdzie starałam się udowodnić nie komuś a sobie ze potrafię - jeździć samochodem, wymienić w nim żarówki, zrobić remont w pokoju, przebiec półmaraton... I w pewnym momencie całkiem niedawno udowodnić sobie, że zmienię pracę, co też mi się udało....Mimo życia w wielkim mieście unikam świata 'korposzczurów' i swoją pracę raczej świadczę na rzecz małych, średnich i trochę większych przedsiębiorstw... Jedyne czego jeszcze w życiu mi sie nie udał, to zbudować własnego domu i rodziny, ale na to też przyjdzie czas....czy historia opisana przez Panią Agnieszkę jest pozytywna? Na pewno życiowa. Czasem smutna. Na pewno nasuwa się mała puenta, że strata kogoś bliskiego nie musi być końcem świata i by na tym świecie móc odnaleźć swoje miejsce.